Dzisiaj króciutko opiszę Wam sytuację na jaką natrafiłem oddając krew w jednym z terenowych oddziałów a jak się potem okazało była to walidacja (kontrola) metody dezynfekcji miejsca wkłucia.
Wstęp
Aby oddawanie krwi było bezpieczne dyrekcja i personel medyczny centrum krwiodawstwa musi zapewnić potencjalnemu dawcy i dawcy określone przepisami warunki. Warunki te określone są zarówno w przepisach krajowych jak i międzynarodowych. Zgodnie z art. 8 Dyrektywy 2004/33/WE6 wszystkie badania, procesy wykonywane w centrum krwiodawstwa należy poddać walidacji. Więc co to jest ta walidacja?
Walidacja (definicja zgodna z Dyrektywą 2004/33/WE) polega na przedstawieniu udokumentowanych i obiektywnych dowodów potwierdzających powtarzalność szczególnych wymagań dotyczących określonych badań i procesów. Walidację należy przeprowadzać w warunkach rutynowej pracy lub w warunkach ją symulujących. Innymi słowy jest to praktyczna kontrola poprawności wykonywania określonych przepisami procedur. Tym razem kontrola poprawności wykonywania dezynfekcji miejsca wkłucia.
Przygotowanie miejsca wkłucia
Zanim jednak przejdę do samego procesu walidacji na wstępie przedstawię kilka podstawowych informacji na temat przygotowania miejsca wkłucia do żyły. Przy okazji wspomnę, że procedura przygotowania miejsca wkłucia uznawana jest za jeden z istotnych i krytycznych etapów całego procesu pobierania i ma ogromny wpływ na bezpieczeństwo mikrobiologiczne otrzymanych składników krwi.
Jednym z wymogów jaki musi spełnić punkt krwiodawstwa jest warunek aby w pomieszczeniu lub wydzielonym miejscu do pobierania krwi znajdowało się stanowisko z bieżącą wodą przeznaczone do mycia zgięć łokciowych. W przypadku braku stanowiska z bieżącą wodą, należy opracować metodę wstępnego odkażania zgięć łokciowych przez dawców (np. chusteczki, żel). Personel centrum powinien również w łatwo dostępnym miejscu umieścić informację o obowiązku oraz sposobie umycia oraz dezynfekcji dłoni i zgięci łokciowych.
W pierwszym etapie dawca wyżej wymienione części ciała powinien bardzo dokładnie umyć czystym mikrobiologicznie mydłem. Znajduje się ono w wygodnym dozowniku. Kolejność ich mycia jest również bardzo ważna: najpierw dłonie a następnie umytymi dłońmi zgięcia łokciowe. Następnie dawca powinien wytrzeć umyte miejsca do sucha np. jednorazowymi ręcznikami. Drugą częścią procesu dezynfekcji za którą odpowiada sam dawca jest naniesienie na zgięcia łokciowe płynu dezynfekującego. Jest to specjalistyczny preparat do higienicznej i chirurgicznej dezynfekcji rąk o szerokim spektrum działania m.in. na wirusy otoczkowe (HCV, HBV, HIV), wirusy bezotoczkowe (Adeno, Polio), bakterie, prątki gruźlicy, itp. Tego już płynu w odróżnieniu od mydła nie należy usuwać mechanicznie (wycierać). Nadmiar środka dezynfekującego ma pozostać na rękach do samoczynnego wyschnięcia. Tak zdezynfekowanych miejsc dawca już nie dotyka.
Trzeci etap dezynfekcji należy już do personelu medycznego, który to po wybraniu ręki do wkłucia zastosuje kolejny środek dezynfekujący np. preparat alkoholowy o przedłużonym działaniu dezynfekującym. Miejsce wkłucia należy przemyć środkiem dezynfekującym w sposób przeznaczony dla pola operacyjnego (środki posiadające oznakowanie CE, a w szczególności preparaty zawierające alkohol izopropylowy oraz chlorheksydynę lub inne środki mające działanie równoważne do chlorheksydyny, dla których producent zaleca kontakt ze skórą nie krótszy niż 30 sekund). Pielęgniarka nanosi go dawcy po przez natryśnięcie (butelka z atomizerem) odpowiedniej jego ilości bezpośrednio na potencjalne miejsce wkłucia.
Do wkłuwania igły do żyły należy przystępować po wyschnięciu przemytej okolicy skóry, nie wcześniej jednak niż po upływie 30 sekund (albo po czasie dłuższym, zgodnie z zaleceniami producenta odnośnie odkażania pola operacyjnego). W punkcie w którym ja oddawałem krew i jej składniki Panie pielęgniarki używały do odmierzania czasu od poszczególnych dezynfekcji elektronicznych minutników.
Przypominam: Nie wolno dotykać odkażonego miejsca palcami przed wkłuciem igły.
Walidacja
Standardowo w tym momencie następowało wkłucie igły. Tym razem jednak tak się nie stało. Podeszła do mnie jedna z pielęgniarek i na kilka sekund przyłożyła do ręki jakiś przedmiot. Okazało się, że jest to aplikator do płytek kontaktowych.
Aplikator płytek kontaktowych służy do wystandaryzowanego poboru prób czystościowych z powierzchni metodą odciskową. Został przygotowany dla laboratoriów mikrobiologicznych, które badają czystość. Aplikator płytek kontaktowych umożliwia wystandaryzowanie sposobu poboru próbek (nacisk i czas). Standaryzacja nacisku 500 g i czasu poboru próbki 10 sekund, minimalizują pojawiający się błąd ludzki w trakcie wykonywania badania. Tym samym wyniki uzyskane dzięki zastosowaniu aplikatora są wiarygodne i miarodajne bez względu na wykonującego pobór próbki.
Kontrola czystości mikrobiologicznej personelu wykonywana jest metodą odciskową przy użyciu płytek o powierzchni 25 cm2.
Płytka umieszczona w aplikatorze jest przykładana jak wspomniałem do miejsca dezynfekcji. Po chwili test jest zakończony. Uzyskany wynik badania pozwala ocenić czy miejsce zostało poprawnie zdezynfekowane.
Regularne monitorowanie skuteczności stosowanych środków dezynfekcyjnych jest przeprowadzane w celu wykrycia rozwoju opornych szczepów bakteryjnych.
Personel pobierający krew lub wykonujący zabiegi aferezy, przynajmniej raz w roku musi zostać poddany kontroli dotyczącej wykonywania skutecznej dezynfekcji miejsca wkłucia. W przypadku stwierdzenia chociaż jednego wyniku dodatniego personel nie może być dopuszczony do wykonywania zabiegów pobierania krwi. Cała procedura kontroli musi zostać powtórzona od początku, po uprzednim przeprowadzeniu szkolenia indywidualnego lub zbiorowego, w przypadku, gdy większa liczba osób nie spełniła kryteriów kontroli sposobu dezynfekcji miejsca wkłucia.
Ważne!
Właściwe mycie rąk; dłoni i zgięć łokciowych pozwala pobierać wysoko bezpieczne i dobrej jakości donacje, które nie będą stanowiły potencjalnego zagrożenia dla przyszłych biorców.
ojojoj – kraszenie kapusty pierdołami. Przeczytałem i sie zmeczyłem tymi wypocinami. Zycze pozostałym czytelnikom aby nie byli tak “zrypani” jak ja